Demontaż szafy

Szafy są różnych rozmiarów. Od małych szafek na małe drobiazgi, po wielkie dwumetrowe szafy, które mieszczą w sobie pół domu. Fajnie jest taką mieć ale w pewnym momencie każdego domownika jest moment kiedy taką owo szafę musisz rozebrać na części i wymienić na nową. Teraz wyobraźcie sobie demontaż takiej dwumetrowej szafy na dziesiątym piętrze blokowiska. Totalny koszmar, prawda?

Jak zdemontować szafę?

Jak to już chyba zwyczaj w moim życiu, ja i moi dwaj najlepsi znajomi zdecydowaliśmy się pomóc w demontażu szafy trzy metry na dwa. Koncept był bardzo prosty. Po prostu odkręcimy wszystkie śrubki i będziemy część za częścią znosić na dół. Szybko jednak nasz koncept upadł, kiedy to śrub na jeden element szafy było nie sześć, nie dziesięć, a szesnaście przeklętych śrub. Szafa stawiała opór.

W dwie godziny udało nam się odkręcić prawie wszystkie śruby. Parę do innych elementów szafy, a część, jakby ktoś kto montował tą szafę te dziesięć lat temu wiedząc, że prędzej czy później będzie trzeba ją zdemontować, wkręcił sześć śrub w podłogę i ścianę. Po rozkręceniu wszystkiego sam demontaż szafy był bardzo prosty i zajął nam nie więcej niż pół godziny. Ale te śruby zostawiły swój ślad w ścianie i na podłodze gdzie kiedyś to stała ta potężna szafa. Zniesienie wszystkiego na dół zajęło nam półtorej godziny. wszystko trzeba było znieść pojedynczo gdyż po prostu były one za duże żeby móc na spokojnie przewieźć windą na dół do śmietnika. Każdy element szafy musieliśmy znosić schodami bardzo delikatnie aby to nie zniszczyć ścian.

Szczęśliwy finał

Szafa okazała się być zacnym przeciwnikiem. Trzy godziny naszego życia spędzone na demontażu szafy, tylko po to, aby zrobić miejsce na inną, mniejszą szafę. Oczywiście po tym, jak naprawimy szkody, wywołane nasza frustracją, że ktoś wkręcił śruby w podłogę i ścianę mieszkania.